Dzień dobry,
mam problem z częścią instalacji podłogowej w moim domu (chodzi chyba o jedną sekcję), nie jestem żadnym fachowcem, dlatego pozwoliłem sobie poprosić o pomoc na forum.
Dom (parter+piętro), na parterze podłogówka na całej powierzchni (ok.50mk) + grzejniki i tu wszystko grzeje elegancko (są 2 mieszalniki: jeden do podłogówki i jeden do grzejników). Problem pojawia się na piętrze(ok.50mk): 3 pokoje, w każdym grzejnik + łazienka z grzejnikiem na ścianie i ogrzewaniem podłogowym. Grzeje wszystko poza ogrzewaniem podłogowym w łazience. Całe piętro podłączone jest do jednego mieszalnika (4 grzejniki + 1sekcja podłogówki). Na "powrocie" z podłogówki założony jest termostat (wygląda jak taki zwykły termostat od grzejnik) i to wszystko zamknięte jest w blaszanej skrzynce podtynkowej. W łazience delikatnie ciepłą podłogę czuję tylko na kawałku długości 2m od wejścia (tak jakby ciepła woda wchodzi i nie może przejść dalej). Pierwsze co przychodzi do głowy do odpowietrzyć. Robiłem to 2-3 razy, pomagało na chwilę albo w ogóle. Dziwne dla mnie jest to, że jak zakręcę grzejniki to podłogówka w łazience nagrzeje się odrazu i działa super (nie wiem czy gdyby problemem było odpowietrzenie to tak by się zachowywała?)
Piec jest na parterze, zwykły "śmietnik" z jedną pompką dla całej instalacji (podłogówka na parterze ma swoją pomkę podłączoną do mieszalnika).
Wiem, że nie wszystko da się napisać i być może nie uniknę wizyty fachowca, ale być może możecie Panowie podpowiedzieć jakieś działanie, które mogę spróbować wykonać sam albo chociaż w którym kierunku podążać?
Do głowy przychodziła mi jakaś dodatkowa pompka do podłogówki na piętrze, albo wymiana termostatu? Ktoś podpowiadał mi, że w skrzynce w której zamontowany jest termostat panuje za wysoka temp. (inna niż faktycznie w instalacji podłogowej) i dlatego termostat nie puszcza wody.
Instalacja jest "świeża", mieszkam trzecią zimę.
Gdyby, komuś przychodziła do głowy jakaś możliwa przyczyny, będę wdzięczny za ewentualne porady.
